" Nadzieja wbrew nadziei... "


Czasem pojawiają się sytuacje, kiedy nie wiem co myśleć. Wydarzenia, kiedy nie wiem czy dać się "ponieść" nadziei w brew nadziei. Żyć nią i boleśnie upaść, czy zachować sceptycyzm i mniej boleśnie się rozczarować, upaść z mniejszej wysokości??

Dziś, wczoraj i przed wczoraj - od kilku dni biję się z myślami. Kolor tęczy z szarością, nadzieja z obawą i jej brakiem warkocz myśli zaplata. W powietrzu zapach oczekiwania, jednego z najgorszych jego rodzajów. Bezczynnego czekania na rozwój sytuacji, tego w którym nic nie można zrobić, nic od nas nie zależy, na nic nie mamy wpływu. Tego, w którym można tylko stać i patrzeć. Przyglądać się. 

Wykańcza ono jeszcze bardziej niż działanie.

1 komentarz: