" Świat się kurczy..."

Świat się kurczy, znowu czas komuś, kogoś zabiera. Otwierają się bramy nieba. Ludzie odchodzą.

Nikną twarze, gasną serca, zamykają się oczy. Przez śmierć wyrwani z rodzinnych kręgów ciszę i pustkę pozostawiają. Głowa pełna pustych myśli.

"Czas goni nas, My gonimy czas, on upływa... Chcielibyśmy by blisko byli, ci co zawsze są blisko nas, ale oni odchodzą.. tak już bywa.."

Czas - życie płynie, a my wraz z nim, wraz z nim płynie wszystko i wszystko przemija... a od nas zależy jakie będzie to przemijanie. Szanujmy każdy dzień, cieszmy się każdym z osobna, każdą jego chwilą.

"Górskie wędrowanie zmienia człowieka...!"

Górskie wędrowanie zmienia człowieka. Jego wnętrze, jego duszę. Gry zachwycają swym pięknem, ogromem, swoja potęgą. Uczą pokory, rozwagi z rozsądkiem. Na próbę zostaje wystawiona ludzka siła i samozaparcie. Motywacja dążenia do realizowania, wcześniej postawionych celów.

Góry nie tolerują brawury, szaleństwa i bezmyślności. Nie lubią niezdecydowania i głupoty. Szybko na ziemie sprowadzają, nazbyt pewnych siebie wędrowców. Góry rządzą się swoimi prawami, które trzeba akceptować i mieć na uwadze.  Górskie szlaki uczą również troski o współtowarzysza, o drugiego człowieka, przyjmowania i proszenia o pomoc. Uczą przekracza barier, pokonywania przeszkód, szacunku do świata i życia.

Zachwycają oczy, zachwycają duszę. Zapierają dech w piersiach. Są wyjątkowe pod każdym względem. Czasem jednak, zdarza się im obnażać ludzką słabość, nie moc. Weryfikują siłę każdego, kto w kroczy na szlak....

" Szkoła życia..."

Całe życie człowiek się uczy. Zdobywa doświadczenie i mądrość życia. Życie, jego codzienna rzeczywistość to nie co inna szkoła niż ta, do której przywykliśmy. Z książkami, zeszytami, z dzwonkami na przerwę... I choć tu i tu są nauczyciele i człowiek zdaje rozmaite sprawdziany, egzaminy itp... Ta pierwsza zwana szkołą życia jest trudniejsza. Tu nie istnieją wieczne poprawki, ściągi, skrypty.... drogi na skróty... Dzwonków na przerwę. Tu przerwa, wagary, nieodrobiona praca domowa o wiele bardziej kosztuje niż w tej zwykłej zwanej przez moją rocznikową młodzież potocznie: Budzie.... Znacznie większe ponosi się konsekwencje niż lufa w dzienniku czy zagrożenie na koniec roku.... Klasę, rok na uczelni... semestr.. to można powtórzyć... Życia nie da się powtórzyć, zacząć od nowa z czystą kratką, z wymazanymi nieobecnościami... Proza życia nie lubi wagarowiczów. Jest znacznie bardziej surowym i wymagającym nauczycielem niż nasi wychowawczy i profesorowie.

" Ważne jest dziś! Ważny jest człowiek! "

Tak to jest w naszym życiu, że codziennie z kimś się witamy i żegnamy. Mijamy się na ulicy, w sklepie, w szkole, na uczelni i w wielu innych miejscach. Ludzie przychodzą i odchodzą. Pojawiają się w naszej codzienności i znikają. Towarzyszą nam przez chwilę.... dzień... tydzień... całe lata.... Po czym nadchodzi rozstanie, krótkie, długie i na zawsze. Czasem spotykamy kogoś tylko raz, po to by już więcej go nie zobaczyć.W czyimś życiu tak naprawdę jesteśmy na chwilę.

Spotkanie - powitanie przynosi radość. Radość bycia z drugim, poczucie oparcia, bezpieczeństwa i wiele innych emocji. Człowiek stworzony jest do bycia wśród innych.Pożegnania - rozstania niosą z sobą tęsknotę, smutek itp. Szczególnie tęsknimy za osobami, które w sposób szczególny były nam bliskie, ważne, które nie były obojętne. Istnieją pożegnania, które mają w sobie mimo wszystko nadzieję na spotkanie i takie, które pozbawione są tej nadziei. Rozstania na zawsze, bez możliwości zobaczenia się, usłyszenia, bez możliwości jakiegokolwiek kontakt

.::***::..

Coś w tym jest...
Coś zgasło, coś się wypaliło....  Tęsknie i nic nie mogę zrobić... Brak słów... Cisza... Schronienia szuka dusza, ukojenia... Azylu...

"Nie mów..., kiedy wiesz, że będzie inaczej


 Nie mów: "dzwoń"... 
- jeśli wiesz, że nie będziesz mógł odebrać.
Nie mów: "jutro zadzwonię"... 
- jeśli i tak wiesz, że zapomnisz i tego nie zrobisz
Nie mów: "będę pamiętał(ała)"... 
- jeśli i tak będzie inaczej...
Nie obiecuj, nie zapewniaj...  
- kiedy wiesz, że słowa nie dotrzymasz.

Nie dawaj innym nadziei... Kiedy Ty nie pamiętasz co mówiłeś(aś), o czym zapewniałeś(aś), ktoś inny czeka... Z nadzieją... Czeka aż zadzwonisz, odezwiesz się....  aż przypomnisz sobie. Przykre to jest wiesz?

".. do Anioła Stróża"

Jaki jesteś Aniele mój? jak wyglądasz? Tego nie wiem.
Mówią, że jesteś jak śnieg biały, cichy i że skrzydła masz. 
 Śpiewają, że niekiedy w plecaku je chowasz i żeś zielony jednak jest. 
..że wiele radości i pogody w Tobie.

Malują Cię, zawsze obok ludzi, 
nad nimi pochylonego, prowadzącego drogą....
O łagodnej twarzy i zatroskanym wzroku.
Stojącego zawsze na straży. Na "anielskiej" warcie. 
24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu, w nieustannej gotowości.

Nie łatwo masz z nami ludźmi. Tyle kłopotów przystwarzamy, tyle trosk.
Nie jesteś zmęczony? Czy Ty kiedyś odpoczywasz?
Czy po prostu nie musisz? 

" Nie zapomniałaś..."

Przez chwilę odetchnęłam. Jednak o Tobie nie zapomniałam. Wiedziałam, czułam, że przyjdziesz..., że nie zapomnisz, wrócisz. Nie wiedziałam tylko kiedy i gdzie uderzysz. Nie minęło wiele czasu i proszę, jesteś. Nie zdziwiło mnie to. Przyszłaś i znów w czerń świat ubrałaś.  Niepojęte to dla mnie, ale nie ważne. Byłaś, jesteś i będziesz. Mówią, że po każdego kiedyś przyjdziesz, że taki nasz ludzki los. Przywykłam. Burzysz pokój i wprowadzasz lęk...
 
Uderzyłaś i trafiłaś, nie co dalej, ale znów celny był Twój cel.  To jak gra w statki. Strzelasz i trafiasz, czasem chodź rzadko chybiasz...

"Jeszcze możesz wygrać...! "

Przyszedłeś, do drzwi moich zapukałeś i zapytałeś: „Chello jak się masz?” Uśmiechnęłam się.. Odpowiedziałam:
Daje radę, jest dobrze..

Po tych słowach, nagle wszystko prysło. Jak domek z kart rozleciało się wszystko. Słowa moje straciły na znaczeniu. Z blakły, wytarły się, aż w końcu całkiem znikły... Grad nieszczęść wywołały, czarnych wieści deszcz zesłały. Chmury lęku przywiały.. Pokój zabrały. Dzień w czerń przywdziały

Czasem kiedy wydaje nam się, że wszystko jest w porządku;
Dajemy radę.. Stoimy na baczność, idziemy na przód... - Mówimy: że jest nam dobrze...
Świat rzuca znienacka podkręcone piłki. Za każdym razem celnie wbijając je nam do bramki. Czasem za nim do bramki dobiegnie, strzał oddając, na polu gry brutalnym faulem poczęstuje.

"Zanim coś powiesz, stokroć się zastanów"

Nasze słowa... Słowo... podstawa komunikacji po między ludźmi. Mówione, pisane czasem pokazywane. jest wszędzie. Jedni mówią mało inni dużo. Mówi się szybko, wolno, mądrze i mniej mądrze. Słowa niosą radość i pocieszenie, są lekarstwem.... Potrafią również ranić i krzywdę nieść. Dzisiaj mówi się dużo. Zagadać cisze się chce. Zagadać, za krzyczeć się chce drugiego człowieka, codzienność...

Ktoś mówi, ktoś inny słucha. Ktoś milczy, aby mógł kto inny mówić. Ktoś słucha, ale nie słyszy co się mówi Jeszcze ktoś inny mówi co mu ślina na język przyniesie. Bez zastanowienia, byle mówić. Nie myślą co i komu mówią.

" Wśród wiely przygotowań"

W życiu zdajemy wiele egzaminów. W zasadzie samo oo w sobie jest jednym wielkim egzaminem. Uczy się nas wiele, do wielu rzeczy jesteśmy przygotowywani. Podczas naszej kariery wpierw szkolnej potem studenckiej, nauczyciele, wykładowcy przygotowują nas do różnego rodzaju egzaminów. Matura, obrona licencjatu, magisterki. Przygotowywani jesteśmy w ciągu swojego życia do pełnienia różnych funkcji w "świecie". Uczą nas jak być matką, ojcem. Przygotowują do życia w rodzinie, do jej założenia...

"Znowu przyszłaś, znowu byłaś pierwsza"

Znowu przyszłaś. Niespodziewanie, nieproszona, nagle.... Władowałaś się z butami w życie. Znów byłaś pierwsza... Nie poczekałaś! Nie ostrzegłaś! Wlazłaś do życia bez słowa, po cichu. Po cichu,
bezszelestnie, zdradziecko kolejne uciszyłaś serce. Kolejne zatrzymałaś i zimnem je owiałaś. Kolejnego człowieka pochłonęłaś..

" Jak nigdy dotąd.."


Tęsknota i pustka siostry dwie..
Tęsknie jak nigdy dotąd.
Kiedy jesteś i gdy Cię nie ma...
Kiedy do mnie mówisz i kiedy milczysz...
Tęsknie kiedy pada deszcz i kiedy świeci słońce

"Wspólczesny Homo sapiens"

Świat upadł na głowę, bądź jak mawiają inni zszedł na psy. Dlaczego, akurat psy? tego nigdy nie rozumiałam, dlaczego to właśnie na nie padło.... to już inna inszość. Inne rozważania. Świat jak świat. W zasadzie sam z siebie się nie zmienia. Jest jaki jest, jakim go stworzono. To ludzie go kształtują. Bogu winne są tu fauna i flora, budowy czy postęp nauki i techniki. To człowiek, który nieumiejętnie korzysta z dóbr jakie daje mu codzienność - współczesny świat.

Co jakiś czas nie mieści mi się w głowie "wyczyny" ludzi, ich wybryki.. Nie mieści się w głowie to co wyrabia istota rozumna - "Homo sapiens" zwana dalej człowiekiem. Czy rozumna? Chwilami mam wątpliwości i skłonna byłabym, w niektórych przypadkach polemizować..... Biedny współczesny "Homo sapiens", gdzieś w trakcie całej tej ewolucji zatracił się.

" Kochać to znaczy.... "

Kochać - to umieć mówić bliźniemu "jesteś mi potrzebny",
Kochać - to umieć cierpieć,
Kochać - to być zdolnym przebaczać,
Kochać - to mieć odwagę powiedzieć prawdę,
Kochać- to umieć zamilczeć by nie ranić drugiego słowem,

" Słowa co jak ogień palą"

Dlaczego nie umiemy ze sobą rozmawiać? Dlaczego zawsze to Ty chcesz mieć rację? Nie słuchasz co mówię, słyszy tylko to co chcesz. Dlaczego nasze słowa jak lwy walczą ze sobą, wzajemnie się raniąc? Twoje słowa mnie ranią. Kiedy krzyczysz w złości, że żałujesz, że się wstydzisz, że inni to i tamto, wypominasz że nie jestem u siebie, zawsze źle, zawsze nie tak - ranisz.... Twe słowa jak ogień palą...

"Sieroctwo mam w genach"

Dzień jak co dzień. Poranek nie zapowiadał się wyjątkowo. Standardowa rutyna. Dźwięk budzika, szybka kąpiel, śniadanie, rzut oka na skrzynki e-mailowe i kierunek przystanek. Wszystko przyszykowane. Spakowana torba do pracy, ubrane buty płaszcz, 15 minut do autobus i............... Szok! O nie!!!

Akcja pt" gdzie są moje klucze!!!" Hmm może plecaku - tam ich nie było. Szuflada, szafka.. Może przy akwarium.. Rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania. Mam! Kieszeń w płaszczu. Niestety tam ich również nie było! Aaaa nie zdążę do pracy! No gdzie jesteście ?! Help! Zrobiło mi się gorąco. Drzwi zamknięte, rodzice w pracy, kluczy jak nie było, tak nie było.

"Być jak skała, jak bryła lodu..."

"Chce do jedynego miejsca na ziemi,  gdzie problemy przestają mieć znaczenie...."
Podobno każdy czasem ma gorszy dzień. Jeśli tak, to ja mam go dzisiaj. Po tygodniu zagonienia, dzień oddechu, dzień na przeanalizowanie tego co było, ułożenie planu na następny tydzień, wreście dzień jak to się nazywa "odpoczynku". Niby wszystko fajnie. Cud, miód i orzeszki - jak mawiała moja koleżanka (sis pozdrawiam) Wolne dni, w spokojne wieczory takie jak ten dziś, myśli nie śpią. Jak myszy harcują w głowie i w sercu mym. W takich chwilach, gdy cisza i spokój, a za oknem ciemno uczucia i emocje nabierają wyrazu, kształtu.... Przybierają na sile. Ech... 

"Listy donikąd"

Piszę listy... Takie tradycyjne. Na kartce papieru ręcznie pisane.. Dziwne prawda. W dobie rozwiniętej techniki, internetu, e-maili, smsów pisać tradycyjne listy. Wkładać je do kopert, adresować, przyklejać znaczek i czekać aż dojdą do adresata. Piszę również e-maile i smsy. Każdy niesie ze sobą konkretną treść. Napisany list, wędruje do skrzynki na poczcie i wyrusza w świat.... Każdy ma swojego adresata.
No właśnie niby go ma. Moje listy idą w świat i nie wracają. Listy, e-maile, smsy pozostają bez odpowiedzi... Listy, wysyłane jakby donikąd. Słowa w nich zapisane, giną gdzieś bez odzewu.

" O tych, których już nie ma.."

Śmierć tak nagła, że zawsze mało wiarygodna.
Śmierć tak punktualna, że zawsze nie w porę.
Śmierć tak bliska, że zawsze obca,
tak znana, że zawsze straszna.

Żyli krótko chodź żyć tak bardzo chcieli
Bóg ich powołał, iść musieli
Odeszli nagle, bez pożegnania, przed wcześnie
Tak szybko, że trudno w to uwierzyć,bez cienia skargi chodź nie raz poranione były ich ciała

Mieli prawo krzyczeć, Oni milczeli
Odchodzili po cichu, bez rozgłosu
Bez bólu rozstania w szpitalnych swych łożach umierali

..:: *** ::...

Budzik, co nie dzwoni o świcie. Ranek bez pośpiechu. Śniadanie w łóżku. Pół dnia spędzonych w objęciach kołdry i poduszki., drugie pół przechodzone w piżamie w papciach - po domowemu. Bez stresu, bez biegu...
Wieczorny wypad w "święte miejsce. Chwila ciszy, zadumy. Pierwsza i ostatnia wolna niedziele w miesiącu.

..:: Ty wszystko możesz, bo jesteś wszędzie::...

zwolnij proszę życie. Zwolnij czasem trochę czas.
Zwolnij życia bieg. Niech leniwiej dzień umyka.
Niech wolniej... Wolniej płynie czasu rzeka.
Chwili wytchnienia mi potrzeba..

Zatrzymaj mnie! Nie mam siły dłużej biec.
Daj mi oddechu pełną garść.
W serce pokój wlej.

"Szczęście moje gdzie jesteś? "

Jedna z wielu tajemnic ludzkiego życia. Tyle o nim już napisano i pięknych myśli wypowiedziano. Wciąż za nim biegamy i z uporem maniaka szukamy. Pytamy czym jest, w czym ma swoje źródło, gdzie swój początek i koniec ma ? Myślimy, dyskutujemy usilnie szukając sposobu by je osiągnąć…. Koniec, końców narzekamy ze go nie ma. Nieprawda.

"Początki"

Piszemy blogi po to, aby dzielić się tym co nosimy w sercu. Tym wszystkim co nas raduje, zachwyca i tym co nas rani, boli i niepokoi. Blogi to takie miejsce, w którym odwiedzają się ludzie. Znajomi i przypadkowi czytelnicy. Blogi to takie małe pamiętniki, notatniki ich właścicieli. Czasem jedyne miejsce, w którym można podzielić się życiem. Przemyśleniami, wnioskami i obawami...

Jak będzie wyglądał ten blog? - Nie wiem.
Czy będzie stanowił kontynuacją poprzedniego? - Tego też nie wiem.
Jak często będę tu zaglądać i cokolwiek pisać? - i na to pytanie również nie umiem odpowiedzieć.